Nasza dyskusja wiec zeszla szybko na tematy w ktorych moglem podjac dyskusje - co dalej? Co pozostalo do zrobienia?.
Google zrobil juz wyszukiwarke, GG ma komunikator, Skype zrobil glos i video, grono zrobil cos w rodzaju myspaces a O2 implementuje youtube. A co nam pozostalo ?
Mozemy oczywiscie patrzec co sie dzieje na "zachodzie" i to kopiowac. Ja proponuje wrocic do podstaw i zastanowic sie o co w tym wszystkim chodzi, krok do tylu aby pojsc krok dalej.
I tutaj zeszlismy na rozmowe o jakosci danych. Ja uzywam google na codzien. Ale coraz bardziej jestem z niego niezadowolony. Wlasciwie, to zaczyna mnie denerwowac. Takie same opinie zaczynam slyszej od innych osob. Jezeli szukam czegos konkretnie, google jeszcze spelni zadanie, ale jezeli chce znalezc cos o wysokiej jakosci. Uuu, dziekuje. Do tego stopnia, ze chcac rozwinac swoja wiedze na dowolny temat uzywam del.icio.us niz google.
Google ma wplyw takze na dzialania firm. Przyklad - problem w naszej firmie - jak zrobic aby wpisujac haslo 'zdrowie' w google poradnikmedyczny.pl pojawil sie gdzies w pierwszej dziesiatce. Energia zamiast pojsc w zawartosc strony idzie w proby przekonania maszyny co do wartosci kontentu ktorego i tak nie rozumie. A moze my nie walczymy z maszyna - my walczymy z innymi ludzmi ktorzy takze chca byc w pierwszej dziesiatce a maszyna na to pozwala. Nie jest problemem ze nie wiemy jak to zrobic - problem tkwi w czasie jaki musimy na to poswiecic. Uswiadomilismy sobie ze cos jest nie tak z sama zasadnoscia dzialania google i jego wplywu na programistow czy project managerow. Zaczynamy skupiac sie jakich uzyc tagow, robimy netpr czy inne metody aby nasze zasoby byly lepiej rozpoznawane choc jest ich i tak najwiecej w polskiej medycynie a przed nami pojawia sie strona o 'diecie gwiazd'. Portal zdrowie.med.pl ktory nie dosc ze posiada nieaktualizowane zasoby od 3 lat, przez prawie rok byl wylaczony a tresci ma niezgodne z HONCode nadal wisi na gorze listy. Cos jest nie tak?
Nie jest mozliwe abysmy byli samotni w tym przekonaniu ze google opanowal tylko na moment chaos i po parunastu latach dzialania, zaczyna szwankowac. Byl dobry na swoje czasy ktore chyba mijaja.
Zetknalem sie z dwoma ciekawymi projektami ktore wychodza naprzeciw problemowi:
Sam google prowadzi ciekawy projekt (angielskojezyczny narazie) majacy na celu dodac element jakosciowy do zasobow. Mozna znalezc go pod adresem Google Co-Op. Nie za bardzo rozumiem jak to ma niby dzialac, ale chyba to cos w rodzaju skrzyzowania digga z dmozem. Mimo iz aktywnie dzialam w tym projekcie, efektow nie widac :).
Tak wiec za moment google wskaze instytucje (osoby) ktore wskaza nam internautom co jest dobre. Nie mam pojecia jak google poradzi sobie z problemem, iz kiedys jakis schozofrenik zatrudniony w google zacznie tagowac nie te strony co trzeba. Bo przeciez pytanie nie jest czy to sie stanie, a kiedy.
Cieszy mnie zauwazenie problemu przez rodzimego netsprint i uruchomienie trafiic indexu. Jednak nie jest to rewolucja, raczej laczenie roznych informacji, ktore moga zawiesc.
Nowe podejscie do wyszukiwania zaprezentowano w Rollyo. Rollyo zbiera informacje o stronach ktore wskazujemy jako 'dobre'. Nastepnie ja lub inne osoby moga przeszukiwac internet ale wylacznie wewnatrz zasobow ktore wskazalismy. Jezeli Albert zna sie czasoprzestrzeni, zadam jemu pytanie o teorii wzglednosci. Pomysl nowatorski a prosty. Moze wada jest sam silnik juz wyszukiwania (yahoo) ktory sobie nie radzi, ale pierwszy krok postawiono w nowym kierunku.
Idac tym tropem, wydaje sie ze kwestia wyszukiwania informacji i zarzadzania nimi wlasciwie jeszcze nie zostala dotknieta a google jedynie zarysowal problem. Teza odwazna ale dla mlodych programistow jakze optymistyczna.
Mamy grono, Skypy wprowdzil grupy, mamy live communicatora, mamy miliardy stron, RSSy i ... i nadal musimy uzyc google aby znalezc informacje na temat najnowszej terapii cukrzycy, kto moze nam pomoc, gdzie jest szpital i ktory Profesor moze cos ciekawego nam opowiedziec aby zylo nam sie lepiej. Moim zdaniem, przypadkowosc wyszukiwanych informacji i wynikajaca z tego jakosc w kwestii problemow zdrowia jest nie do zaakceptowania i wymaga rozwiazan.
Dlatego Web 3.0 i sieci semantyczne sa blizej niz nam sie to wydaje. A jezeli tak jest, jaki ma to wplyw na budownei portali medycznych i jakosc zycia pacjentow? Wg mnie bedzie mialo wplyw znakomity, co mam nadzieje, przedstawie niebawem
Tymczasem polecam pojscie tropem:
why_the_world_is_ready_for_the.html
No comments:
Post a Comment